Idziemy „na wschód, tam musi być jakaś cywilizacja”

No właśnie – ten cytat z Seksmisji Machulskiego dość dobrze obrazuje naszą podróż do Rosji. Zastanawiacie się, co nas tam pociągnęło?
Od początku tego roku próbujemy wyjść na świat. Tribeware jako platforma w Polsce powoli staje się znana w dużych organizacjach. Codziennie na platformie loguje się prawie 50.000 osób. Lokalnie rośniemy w tempie około 50% rok do roku (w zeszłym roku było to około 6,2 mln przychodu i 800 tysięcy EBITDA, w tym będzie więcej – przynajmniej pod względem przychodów pobiliśmy już zeszły rok). Czas na poważne zajęcie się ekspansją i wchodzeniem na kolejne rynki. Tym bardziej, że nasi klienci i partnerzy … już tam są.
Jak zapewne wiecie nasz rozwój ukierunkowaliśmy nie na Krzemową Dolinę, ale na kraje centralnej i środkowej Europy. Z kilku powodów:
Nasi najwięksi partnerzy (Microsoft, ale także EY – z którym byliśmy w Moskwie) posiadają struktury regionalne, które mogą nam pomóc (dla nich często Europa Zachodnia to inny rynek i inne struktury sprzedażowe, które się nim zajmują).
Nasi klienci posiadają wspólne dla Polski i niektórych rynków (np. Litwy, Łotwy i Estonii) centrale.
Konkurencja na tych rynkach wygląda nieco inaczej.
Polska jest wciąż dużym rynkiem w CEE (Central & Eastern Europe).
Naszym celem jest budowanie stabilnego wzrostu i ekspansja w CEE jest do tego dobrym kierunkiem. Musimy się troszczyć o mniejsze rzeczy na starcie i mniej przejmować się konkurencją.
Oczywiście to nie oznacza, że rynek rosyjski jest łatwy. Zapewne jest najtrudniejszy z wszystkich z CEE, ale to tam zaprosiło nas EY w ramach EYnnovation, które dla nas jest potencjalnie bardzo ciekawym partnerem. Duże firmy konsultingowe zajmują się zazwyczaj wprowadzaniem zmian w przedsiębiorstwach. A nasza platforma do tego właśnie służy. Więc traktujemy to jako dobry start w nowym i ciekawym przedsięwzięciu.
A poza tym – uczyłem się w podstawówce rosyjskiego 🙂
Życzcie nam powodzenia, przyda się.
Autor: Wojciech Ozimek, One2tribe